|
 |
X-Files - Linki Do Gier,Filmow itp.. |
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
t3rr0r
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Pią 14:44, 05 Maj 2006 Temat postu: REGULAMIN FORUM |
|
|
1. Jeśli masz zamiar załoźyć nowy temat najpierw sprawdź czy już nie ma takiego samego...
2. Nie przesadzaj z wulgaryzmami..
3. Jeśli dodajesz plik powinieneś dodać:
- Link
- Okładke
- Hasła do archwium itd.
- Ewentualnie krótki opis przedstawiający gre
4. Nie dodawaj plików jeśli nie wiesz jak...
5. Jeżeli plik który dodałes posiada wirusa zostaniesz automatycznie zbanowany z forum...
REGULAMIN MOŻE ULEC ZMIANĄ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
aaa4
Dołączył: 04 Maj 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:14, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Ktos tam trojga imion Marvin, z trzeciego plutonu. Swieze uzupelnienie, jednak podobno nie z aresztu. Cwaniakowaty grubas rodem z jakiejs dziury na wschodzie. Malo mowil, za to dobrze sluchal. Spotkalem go moze ze dwa razy, ale co nieco mi jeden kapral przy piwie opowiadal. Wyjrzalem na sciezke. Marvin stal lekko przechylony i sapal z wysilku. Na plecach niosl spietrzone toboly, ktore wydawaly sie wieksze od niego.
Przed nim Przygiety Mick wyprezal sie w wyzywajacej pozie, z uniesionym enfieldem.
-Wiem, po co idziecie - wystekal znienacka Marvin, bez skrepowania patrzac za plecy Micka. Musial widziec wczesniej, jak maszerowalismy. - I tez chce.
-Doprawdy? Sierzant poslal cie z nami po furaz? Oddech Marvina uspokajal sie powoli.
-W siodemke i tak nie udzwigniecie wszystkich skrzynek - zauwazyl spokojnie.
-Wozu nie trzeba niesc - odpowiedzial z prostoduszna blyskotliwoscia Przygiety Mick.
Nie bylo sensu sie dluzej ukrywac. Zblizylismy sie polkolem do Marvina, niespiesznie i bez slowa. Zwykle to odstraszalo intruzow, ale ten jakos sie nie speszyl.
-Nie potrzebujemy pomocy - oznajmil Myszak. - Od nikogo.
-Lepiej wracaj do reszty. - Wielki Bill wskazal droge powrotna. - Zanim napytasz sobie biedy na darmo.
-Sami sobie poradzimy - dodal Kurczak. Wtedy Marvin zaczal sie smiac. Donosnie i gleboko, trzymajac sie za trzesacy brzuch.
-Gdzie niby? - machnal tam, gdzie prowadzil nas Snowy. - Z tamtej strony?
Nie udawal, szczerze zrywal z nas boki. Doprawdy, trudno bylo sie nie zmieszac, bosmy wszyscy jak jeden sluchali juz podobnego rechotu. Stary McElroy z sasiedniej farmy smial sie tak samo, gdy sie przyznalismy, ze nasze bydlo zeszlo do wodopoju zwanego Rozlewiskiem Krokodyli. Do tamtej chwili mysmy go pod ta nazwa nie znali.
-Ale tam jest linia frontu. - Marvin zdolal sie wreszcie uspokoic. - Chmary Boszow tam siedza w okopach.
Popatrzelismy po sobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |
 |
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
 |
|
|